Hana nie jest osobą z rodziny lecz fakt, iż jest najbliższą mu osobą wystarczył, aby dowiedzieć się co się z nim dzieje. I właśnie wtedy spadła na nią straszna nowina. Podczas operacji odkryto, że Mike ma raka. Dodatkowo pojawiły się przerzuty, które można wyeliminować jedynie poprzez przeszczep nerki. Dziewczyna nie wiedziała, co ma powiedzieć.
Skierowała się do sali pooperacyjnej. Czekała krótko na wizytę. Gdy zobaczyła przyjaciela w takim stanie — oniemiała. Chłopak był blady i cały pokiereszowany. Aż ścisnęło jej serce.
Nadal spał po operacji, ona go nie opuszczała. Wciąż przy nim czuwała, od czasu do czasu zadając mu pytanie: dlaczego? Dlaczego to zrobiłeś? Nie rozumiem, co się działo? Czemu nigdy nie robiłeś badań?
Ciągle obwiniała siebie, że go nie wysyłała nigdy do lekarza. A on, nawet gdy był chory, zawsze sam się leczył. Wkrótce zasnęła na siedząco, trzymając jego dłoń. Rano obudził ją telefon od Maxa...
— Cześć. Gdzie jesteś i co się dzieje z Mike'em? — zapytał zaciekawiony chłopak.
— Hej. Nie jest zbyt kolorowo, siedzę w szpitalu przy nim — powiedziała przemęczona dziewczyna.
— Całą noc tam siedziałaś?
— Co cię to tak dziwi? Bo nie rozumiem… Jest moim najlepszym przyjacielem, znam go o wiele dłużej niż ciebie. Chyba nie myślisz, że zostawię go tu samego… Wiesz co, muszę kończyć, bo się przebudza. — Bardzo zdenerwowana, rzuciła słuchawką.
Patrzyła, jak lekarze wykonują kolejne czynności wybudzania przyjaciela. Gdy tworzył oczy, od razu wyszeptał:
— Gdzie jest Hana?
— Jestem tutaj, siedzę i czekam od wczoraj na ciebie! — rzekła wzruszona dziewczyna.
— Cześć, gdzie twój chłopak?
— Może nie mówmy o tym… Powiedz mi lepiej, co się stało — natychmiast zmieniła temat.
— Ja również nie chcę o tym mówić. Mogę wiedzieć, co mi jest?
— Zapytaj lekarza, bo ja nic dokładnie nie wiem.
— Dobrze, a możesz go poprosić?
— Jasne już idę.
— Ale przyjdziesz jeszcze dzisiaj? — rzucił zasmucony.
— Jasne, będę za niedługo. Pojadę się tylko przebrać, przyniosę Ci kilka rzeczy z domu i przyjdę, jak najszybciej się da — ucałowała go w czoło, po czym zniknęła za drzwiami.
Weszła do gabinetu lekarza i powiedziała, że Mike go prosi. Przy okazji zapytała, ile będzie musiał czekać na przeszczep.
— Wpisałem już pacjenta na listę oczekujących, przeszczep jest dość pilny, ale nie mamy wyjścia — musimy czekać.
— Na prawdę nie ma innego wyjścia?
— Jest możliwość. Ktoś zdrowy mógłby oddać mu nerkę. Ważna jest także grupa krwi.
— A jaką on ma grupę krwi?
— O ile dobrze pamiętam, bardzo rzadko spotykaną — AB Rh-
Słysząc to serce mocniej zaczęło jej bić.Odpowiedziała od razu:
— Ja mam taką grupę krwi…
— Naprawdę? To jest najrzadsza. Niesamowity zbieg okoliczności — odpowiedział zdziwiony lekarz.
— Czy ja bym mogła mu oddać tę nerkę? — wypaliła znienacka brunetka.
— Musimy przeprowadzić parę badań, niech jeszcze pani to przemyśli i jeśli będzie wiedziała na pewno, proszę przyjść i potwierdzić — rzekł doktor, klepiąc dziewczynę po ramieniu — idę do pacjenta, a pani niech się zastanowi — po czym wyszedł.
Hana zrobiła szybkie zakupy. W domu zażyła kąpieli i przygotowała skromny obiad. Nie przestawała myśleć Mike'u. Gdy wszystko skończyła, podjęła słuszną decyzję i wyszła na autobus.
Mam nadzieję, że Hana zdecydowała się na oddanie tej nerki ;-)
OdpowiedzUsuńSą są bliscy, a taki gest jeszcze bardziej zacieśni ich więzy.
Czekam na dalsze perypetie.
Ściskam.